Archiwum październik 2003


paź 28 2003 ZIELONA KARTA
Komentarze: 6

No i stało się!!!

 

Trwało to prawie rok, ale wczorajszą pocztą przyszło do mnie zezwolenie na pobyt stały w Stanach Zjednoczonych Ameryki. No i teraz mamy dylemat. Nastawiliśmy się, że raczej zezwolenia nie dostaniemy, a tu niespodzianka.

Jechać, czy nie jechać??

Praca na miejscu czeka. Pieniądze będą, a i nawet fajny domek mieliśmy prawie załatwiony i jest to do ustalenia. Także jest gdzie mieszkać, gdzie pracować i stać się kolejnym członkiem tak licznej Poloni w Stanach.

 

To wymaga teraz wielu tygodni przemyśleń, ale nie ma na to zbytnio dużo czasu. Musielibyśmy wyjechać w ciągu dwóch miesięcy.

 

Co robić??

zakryty : :
paź 27 2003 POLAK INTELIGENTNY
Komentarze: 0

I tak poznaliśmy tydzień temu poziom inteligencji Polaków. Szczerze "pisząc" coś mi się nie chce dać wiary, iż wynik ten w pełni wiarygodny. Musiałoby z tego przecie wynikać, że głupota Polaków wynika z inteligencji, która średnia dla naszego narodu wyniosła nieco ponad 100 IQ. Tylko, że inteligencja z głupotą raczej w parze nie idze, dlatego wynik ten bardzo zaskakujący. Wystarczy przecie program trzeci oglądać telewizyji polskiej w czasie emisyji obrad sejmu. Uważałem zawsze, że tam jak na dłoni posłowie nasi popisują się swą inteligencyją, a nie wierzę też, iż reszta narodu mogła podnieść tak średnię krajową, że głupota poselska została zamaskowana. Osoby, które za inteligentne uważałem, takie się też w wynikach testu narodowego okazały ( w tym i moja żona :))) ). Te, które głupawe w mym mniemaniu, takie też potwierdzenie w teście otrzymałem ( i tu pozdrawiam szwagierkę moją), niestety teściowa do testu przystąpić nie chciała ( interpretuję to jako wynik dla mnie oczywisty). Jakie mnie IQ w teście owym wypadło nie zdradzę, natomiast napiszę tylko, że z wyniku zadowolonym jestem. Jednak myślę, że nie jest to wynik wiarygodny (jak i wszystkie inne), a inteligencja, jest na tyle elastycznym zjawiskie, że obliczyć, przełożyć na cyfry się jej nie da. Zatem, wszyscy, których wynik swój nie satysfakcjonuje niech się przejmować przestaną, niech poschodzą z tych parapetów, znad tych szubienic itd... nie jeste ście głupi!!!! W końcu naród nasz to ponad 100 IQ, a Ty też jesteś POLAKIEM INTELIGENTNYM!!!

zakryty : :
paź 22 2003 ŻONA MOJA
Komentarze: 6

Żona moja, czyli bardzo skomplikowana osóbka, która zaledwie swą obecnością czyni dzień każdy jasnym i wyrazistym. Co można zrobić, żeby żona moja była zadowolona i nie miała zastrzeżeń wcale, a nie tylko trochę czasami. Ależ nie chcę powiedzieć, czy też dla tych bardziej dosłownych, napisać, że żona moja upirdliwa, bądź gorzej niezadowolona z pożycia (życia i takiego i takiego), chociaż kto prócz niej i najbliższej jej sercu przyjaciółki może wiedzieć to na pewno? Lecz myślę że zadowolona. Wyrozumiała. Bardzo, chociaż i tu wiele nie wiem, bo powodu do większej niż codziennej wyrozumiałości jej nie dałem i dać nie mam zamiaru. Życiowa. Bardzo życiowa. Kupuję męzowi swemu żona moja piwko i nie złości się kiedy owego napije się z kolegami. Ale i mąż żony mojej zanim na piwko pójdzie to i żonie nie zapomnij wpierw o tym powiedzieć. Niewysoka. Sto sześdziesiąt trzy centymetru tej drobnej osobki każą mi zerkać w dół aby podziwiać jej piękno, a i jest powdziwiać co. Piękna. Jak każda żona każdego męża, ale żona moja nie tylko piękna dla mężą, ale i dla mężczyzny, bo uroda jej nieprzeciętna w oczy wielu, ale to wielu wpada. Jedyna w swoim rodzaju, bo moja i ja jedynie prawa do niej obie roszcze a i sam jestem tylko dla niej jak ona tylko dla mnie i tej pewności nikt odebrać mi nie może, bo czego byłbym bardziej pewien. Czy na takową osóbkę zasługuje tego nie jestem pewien, ale mam ją i za to Tobie Żono Moja dziękuję. Żona Moja...

zakryty : :
paź 21 2003 CAŁY NARÓD PIERDZI!!!
Komentarze: 6

wymuszona kurtuazja, ani se pierdnąć nie można, nie wspominając o bekaniu, klnięciu, drapaniu się po dupie, a w przypadku faceta, drapania się też po jajach. Brutalnie i dosłownie napisane, ale prawdziwe. O co chodzi? Chodzi o pewną zasadę społeczną, której od dziedziństwa jesteśmy przez naszych rodzicieli, nauczycieli, pedagogów uczeni, do której musimy, a przynajmnie powinniśmy się dostosować i która jest podobno, uważam fałszywym, obrazem intelektu, wartości człowieka. No i tak zwanego wychowania. CHODZI O KULTURĘ. Tak popularne ostatnio staje się stwierdzenie bycia sobą, bycia naturalnym. To do cholery dlaczego?!! dlaczego??! nie moge se "chepnąć" lub "hepnąć" w towarzystwie, jeśli mam na to ochotę. To do cholery dlaczego nie mogę se pierdnąć, tylko dusić te gazy w sobie, kiedy wokół mnie jacyś ludzie. Pomijam już fakt, że to cholernie niezdrowe. Tak jesteśmy nauczeni, dlatego fałszujemy obraz noormalnego człowieka, zdrowego człowieka. Bo i tak w zaciszu domowego ogniska w końcu se pierdne, bekne, przeklne i inne chamstwa tak zwane. Co więcej, każdy człowiek zrobi to samo, kiedy zamknie się w kibelku, albo w swoim pokoju. Pisząć tę notkę staram zachować się wyjątkowo kurwa niski poziom kultury, bo po co mam się z tym kryć. Jestem jak każdy człowiek. Pierdze, bekam, klne kiedy tego potrzebuję. To niby dlaczego mam się z tym kryć? Już się nie kryję. A teraz wychodze z biura do kibla, bo aż zachciało mi się pierdnąć,

 

pozdrawiam - fanaberka, ja też już czytam..

zakryty : :
paź 17 2003 MĘKA OJ MĘKA
Komentarze: 5

Nie może być gorzej. Monotonia tej pracy i ciągłe klepanie tej samej regułki dobija mnie. A tak się cieszyłem, kiedy dostałem tę pracę. Można tu zarobić naprawdę ogromne pieniądzę. Tylko ja nie chce zarabiać ogromnych pieniędzy, lecz tyle ile jest do życia potrzebne. A potrzeba mi niewiele. Tylko ostatnio nie umiem nawet tego osiągnąć. Psychiczne zmęczenie i psychiczna nuda pozbawia całkowicie mobilizacji, która mogłaby zaowocować lepszymi wynikami w pracy. Ale nawet będąc pełnym świadomości, że tak mogłoby być nie potrafię tego znieść. Siedzę codziennie osiem godzin przed tym monitorem i myśle tylko o tym, kiedy znów żonę przytulę. Może zapomniałbym o tej tęsknocie, gdyby coś się w tej cholernej pracy działo. Ale nie dzieje się nic, a nie nie potrafię się zebrać, żeby zacząć w tym kierunku działać. Coraz bardziej przekunuję się, aby nie przedłużyć umowy z tą firmą i znaleś coś innego, ciekawszego, jaśniejszego. Nawet bez takich możliwości zarobku, tylko z zarobkiem stabilnym. Muszę trochę poszukać. Muszę coś zmienić. W ciągu 2 tygodni stanę się tatą i wydatki nagle wzrosną. Pieniędzy nie będzie mogło zabraknąć. Ale ogromną męką jest nierealizowanie ambicji! Jak cholernie nieuczciwie i ciężko jest być więźniem pięniądza. Być w tej cholernej niewoli, ze świadomością, że jest się w niej do końca życia i nie można tego zmienić. JAK MOŻNA EGZYSTENCJĘ CZŁOWIEKA UZALEŻNIĆ OD PIENIĄDZA! To chyba największa porażka cywilizacji. Największa. JAK JA NIENAWIDZĘ PIENIĘDZY!!

zakryty : :